Oj jak tęskniłam za wpisami i waszymi blogami...muszę nadrobić zaległości, pisać i przeczytać wszystko co
napisałyście, u mnie mam nadzieję , poprawa:),choć w czwartek miałam mały wypadek , skończyło się na krwiaku ...na czole i oku...ale co tam...
W niedzielę wybraliśmy się do ukochanego Ojcowa..(ja w najciemniejszych okularach , jakby nie było głupio wyglądam:), wiosna , zawitała już do nas , czuć było ją w powietrzu i te ciepłe promienie słońca...Bardzo tęskniłam za moim miejscem...na miejscu okazało się że nie tylko ja kocham to miejsce, ale nawet tłum ludzi nie zepsuł mi radości bycia tam:)
U was pewnie przygotowania do świąt trwają,ja porządki , może za tydzień , na razie jestem obolała:), wyciągam już ozdoby , żeby nie nakupić nie potrzebnie zbyt wiele:)
Całuje Was Kochane, do następnego posta:)